Pielęgnacja na oko
Obszar wokół oczu to ta część na mapie naszego ciała, która najczęściej swym wyglądem przypomina pustynne krajobrazy. Miejsce, gdzie skóra najcieńszą warstewką pokrywa fragment twarzy łatwo się marszczy, a jeśli często się marszczy, to powstają na niej zmarszczki. Ma to sens (niestety). Jakby tego było mało, posiada niewiele gruczołów łojowych. Oznacza to, że pozbawiona jest naturalnej ochrony i stałego źródła nawilżenia.
Co robić, skoro płacz nic nie pomoże, a potok słonych łez tylko pogorszy jej stan?
Na pierwszy rzut oka widać, że wrażliwe okolice zmysłu wzroku wymagają szczególnej dbałości z naszej strony i maksymalnego odżywienia. Sprawy komplikuje jednak fakt, że tak naprawdę większość produktów dedykowanych pod oczy zawiera mniej składników aktywnych, aby oczu tych nie podrażniać. I oto utknęliśmy w błędnym kole: jak zadbać o coś, co jest tak delikatne, że wymagając szczególnej ochrony, jednocześnie nie pozwala na użycie szczególnie mocnych środków? Wytrwale i uparcie krążąc wokół tego tematu, ukręciłam krem, który zaskoczył mnie swoim działaniem.
MYRIAD Radiant Eye - dla promiennego spojrzenia, bez podrażnienia
Co w nim zawarłam?
Ekstrakty roślinne z arniki górskiej, kasztanowca, nagietka i aloesu - roślin najbardziej znanych z właściwości przeciwzapalnych i łagodzących. Ich silne działanie obkurczające pomaga wyraźnie zmniejszyć opuchliznę. Stymulują krążenie krwi i wspomagają regenerację naczyń krwionośnych. Niwelują wolne rodniki i chronią przed promieniowaniem słonecznym.
Ekstrakt z zielonej herbaty zasługuje na osobny akapit. To silnie skoncentrowany antyoksydant, który zwalcza wolne rodniki, będące główną przyczyną przedwczesnego starzenia się skóry. Cenię go za jego wybitną skuteczność i wszechstronne działanie:
• pobudza syntezę kolagenu i elastyny
• rozjaśnia przebarwienia
• poprawia elastyczność skóry
• stymuluje mikrokrążenie
• chroni naczynia krwionośne
• niweluje zaczerwienienia
• poprawia koloryt
• łagodzi podrażnienia
• działa silnie naprawczo
Mamy więc mocny energetyzujący koktajl z ekstraktów roślinnych, ale nie mniej ważne są lipidy, które uzupełniają ubytki w strukturze skóry, przywracają jej sprężystość oraz chronią przed utratą wody. O warstwę lipidową w moim kremie dbają: skwalan oraz organiczne oleje z nagietka, jojoby, dzikiej róży, wiesiołka, arganu i kiełków pszenicy. Dzięki dużej zawartości witamin, minerałów i cennych kwasów tłuszczowych odżywiają one skórę, poprawiają jej elastyczność i redukują zmarszczki. Formuła wzbogacona została o witaminy C i E, które podbijają odmładzające działanie kosmetyku.
Dodatek hydrolatów z rozmarynu, róży damasceńskiej, rumianku rzymskiego i kocanki także wywiera korzystny wpływ na naczynia krwionośne, wzmacniając je i przyspieszając proces ich obkurczania. Hydrolaty są bardzo pomocne w redukowaniu zmarszczek, usuwaniu opuchlizny i łagodzeniu podrażnień.
Za ciepły, kojący zapach kremu odpowiadają delikatne olejki eteryczne z rumianku rzymskiego, drzewa różanego, lawendy, kadzidłowca i geranium. Olejki niwelują wpływ wolnych rodników i zapewniają biologiczną odnowę tkanek. Stymulują regenerację komórek skóry i pobudzają mikrokrążenie, dzięki czemu cera staje się dotleniona i odżywiona.
Czarujące spojrzenie w oka mgnieniu
Jak nakładać krem pod oczy?
To, co oczywiste dla jednych, dla innych bywa czarną magią...przeczytaj więc, jeśli jeszcze nie wiesz: naciąganie i pocieranie na innych częściach ciała może się sprawdzać, ale w tym przypadku zaszkodzi. Wklepuj zatem krem delikatnie, opuszkami palców - w ten sposób lepiej wprowadzisz produkt i poprawisz mikrokrążenie, a skóra w pełni na tym skorzysta. Na górnej powiece zacznij od wewnętrznego kącika, kierując się zgodnie z łukiem brwi w kierunku skroni, a następnie na dolnej powiece, od zewnątrz w kierunku nasady nosa. Te koliste przyjemne ruchy nie zabierają dużo czasu i szybko wchodzą w nawyk.
Jeśli masz skłonność do powstawania opuchlizny, przechowuj krem w lodówce. Wzmocni to jego przeciwobrzękowe działanie i pozostawi kojące uczucie świeżości, które osobiście uwielbiam o poranku, kiedy oczy jeszcze nie wiedzą, że chcą się otworzyć.
;-)
Gdy skóra wokół oazy wzroku jest już zadbana, nie pozostaje nic innego, jak tylko błysnąć w kierunku czytelnika pełnym blasku spojrzeniem.
Co też czynię: puszczam do Was oczko, z jednoczesnym przymrużeniem drugiego.
;-*
Renata Ambasz